Mrówczynski Bolesław - Miecz Kagenowy 2 - Dni chwaly, 1957 ebooków literatury polskiej

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bolesław Mrówczyński
MIECZ KAGENOWY
Opowieść o Kryście,
nie koronowanej królowej
Zachodniego Pomorza
I. ARMIA MILCZĄCA
II. DNI CHWAŁY
BOLESŁAW
MRÓWCZYŃSKI
DNI
CHWAŁY
Opowieść
słowiańska
LUDOWA SPÓŁDZIELNIA WYDAWNICZA
1976
ilustrował ANTONI BORATYŃSKI
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1976
Redaktor
Halina Zawada
Redaktor techniczny
Jerzy Jaworski
Korektorzy
Krystyna Pisarzewska
Wanda Witkowska
Dwa
tysiące siedemset siedemnasta publikacja
LSW
Wyd. III.
Nakład 20 000 + 305 egz.
Papier druk, mat, ki. IV 70 g A-0.
Oddano do składania 16 XII 1975 r.
Podpisano do druku w czerwcu 1978 r.
Druk ukończono w lipcu 1978 r.
Ark, druk. 20,25; ark, wyd. 19,25.
Zakłady Graficzne w Toruniu
Toruń,
ul. Katarzyny 4
Zam, nr 60
Cena t. I/II zł 100,‒
ŚWIECE
ZADUSZNE
I
Dochodziło południe. Rana* jakby omdlała na chwilę z nadmiaru gorąca i
zatraciła rumieńce, ale zaraz nadbiegł ze wschodu silniejszy wiatr. Rozrzucił
szybko po czystym dotychczas niebie lekkie obłoki, orzeźwił pola i wody, jak
psotnik swawolny rozbawił się cieniem i blaskiem, rozsnuł szeroko jaskrawe
barwy. Wyspa nabrała znowu radosnego wyglądu. Na tle błękitnej dali zaryso-
wały się wdzięcznie bukowe bory Stopnicy i lasy wokół Zieleni, rozjarzyły się
na północy kredowe skały Arkony, jak z morskiej toni zaczęły wypływać spo-
śród zalewów, jeziornych tafli i zatok błonia pokryte kwieciem, łąki i łany
zbóż, ludzkie osiedla, kościoły. Jakoś bardzo wesoło rozbłysły pośrodku wyspy
wieże i mury klasztoru w Górze. Wyniesione wysoko, rozrzucały na wszystkie
strony świetliste kręgi i jak latarnia morska ukazywały coraz wyraźniej niewi-
doczne dotąd zakątki. Oto półwysep Witów: biały koń Swantewita właśnie
stamtąd wyruszał każdej nocy na objazd słowiańskiej ziemi. A tam półwysep
Jasmund: wbił się jak bastion potężny w wody Bałtyku i broni przed naporem
burzliwych fal tej pięknej krainy, z której ongiś płynęły rozkazy od Łaby po
Wisłę. Na zachodzie płaska wysepka Chatocza, własność cystersów z Hildy. A
oto Półwysep Radowicki, również własność tego klasztoru. Cichy, pracowity,
odrębny świat, odcięty na północy od reszty Perekopem, spoza którego bronił
się zacięcie przez wieki przed obcym najazdem...
* Słownik i objaśnienia na końcu książki.
Wiatr szumiał, swawolił, coraz piękniej odmieniał blaski. Rozweselił cały
krajobraz, a tylko z ludźmi nie mógł dać sobie rady. Chociaż od upadku
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aswedawqow54.keep