Moreta pani smokow z Pern - McCAFFREY ANNE, Ebooki w TXT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Anne McCaffreyMoreta: pani smokow z Pern(Przelozyla: Anna Wojtaszczyk)tom VIISCAN-dalWarownia FortNerilka - corka pana Warowni Fort, Tolocampa, i lady PendryBracia i siostry, wedle starszenstwa: Campen, Pendora (zamezna), Mostar, Doral, Theskin, Silma, Nerilka, Gallen, Jess, Peth, Amilla, Mercia i Merin (bliznieta), Kista, Gabin, Mara, Nia i LiliaMunchaun - ulubiony stryj Nerilki, starszy brat TolocampaSira - ciotka nadzorujaca tkanieLucil - ciotka sprawujaca opieke nad najmlodszymi dziecmi w WarowniFelim - szef kuchniBrandy - rzadca WarowniCasmodian - glowny harfiarzTheng - naczelnik strazySim - osobisty pomocnik NerilkiGarben - pan malej Warowni, konkurent NerilkiAnella - druga zona TolocampaCech Harfiarski i Cech Uzdrowicielimistrz uzdrowiciel Capiammistrz uzdrowiciel TironeDesdra - czeladniczka ksztalcaca sie w sztuce lekarskiejmistrz Fortine, glowny zastepca Capiamamistrz Brace, glowny zastepca Tirone'aMacabir - uzdrowiciel w obozie dla internowanychSiedziba GorskaBestrum - pan malej Warowni graniczacej z Fortem i RuathaGana - zona BestrumaPoi - parobek zajmujacy sie biegoniamiSal - jego bratTrelbin - uzdrowiciel uznany za zmarlegoWarownia RuathaAlessan - nowo ustanowiony pan WarowniOklina - jego mlodsza siostraTuero - czeladnik harfiarski przebywajacy w Warowni podczas epidemiiDag - glowny nadzorca stajniFergal - wnuczek DagaDeefer - mieszkaniec WarowniLord Leef - niezyjacy ojciec AlessanaSuriana - zmarla zona Alessana, wychowana wraz z Nerilka w Warowni MgielJezdzcy smokow z roznych WeyrowMoreta - pani Weyru Fort, ujezdzajaca OrlithLen - byla pani Weyru Fort, jezdzaca na HolthFalga - pani Weyru Dalekich Rubiezy, jezdzaca na TamianthBessera - pani Weyru Dalekich Rubiezy, jezdzaca na OdiothKamiana - pani Weyru Fort, jezdzaca na PelianthG'drel -jezdziec smoka z Weyru Fort, smok - spizowy DorianthB'lerion - jezdziec z Weyru Dalekich Rubiezy, smok - spizowy NabethSh'gall - pan Weyru Fort, smok - spizowy KadithM'tani - pan Weyru Telgar, smok - spizowy HogarthS'peren - jezdziec z Weyru Fort, smok - spizowy CliothK'lon -jezdziec z Weyru Fort, smok - blekitny RogethM'barak -jezdziec z Weyru Fort, smok - blekitny ArithPozostaliRatoshigan - pan Warowni Poludniowy BollBalfor - mistrz hodowli, Warownia KeroonPrologRukbat w gwiazdozbiorze Strzelca byla zlocista gwiazda typu G. Miala piec planet, dwa pasy asteroidow i jedna zablakana planete, ktora przyciagnela i zatrzymala przed kilkoma tysiacami lat. Kiedy ludzie osiedlili sie na trzeciej z planet Rukbatu i nazwali ja Pernem, niewiele poswiecali uwagi tej dziwnej planecie, ktora bladzila wokol swej przybranej gwiazdy po szalenie kaprysnej orbicie. Przez dwa pokolenia kolonisci nie zastanawiali sie nad jaskrawo swiecaca Czerwona Gwiazda az szlak, po ktorym bladzila, przywiodl ja w peryhelium w poblize przyrodniej siostry. Kiedy warunki byty sprzyjajace i nie zaklocaly ich koniunkcje innych planet tego ukladu, formy zycia z wedrujacej planety usilowaly pokonac kosmiczne odleglosc dzielaca ich dom od bardziej goscinnego Pernu. I wtedy z pernenskiego nieba opadaly srebrzyste Nici, niszczac wszystko, czego tylko dotknely. Poczatkowo kolonisci ponosili ogromne straty. W rezultacie podczas pozniejszej walki o przetrwanie slaby kontakt Pernu z macierzysta planeta zostal zerwany.Chcac stawic czolo atakom straszliwych Nici - a Pernenczycy zniszczyli swoje statki transportowe niemal od razu po przybyciu na Pern i odrzucili wszelkie wyszukane technologie, jako nieznajdujace zastosowania na tej sielankowej planecie - co bardziej pomyslowi ludzie opracowali pewien dlugoterminowy plan dzialania. Pierwsza jego faza miala polegac na wyhodowaniu wyspecjalizowanej odmiany jaszczurki ognistej, jednej z miejscowych form zycia na ich nowym swiecie. Mezczyzn i kobiety o wysokim wskazniku empatii i pewnych wrodzonych zdolnosciach telepatycznych nauczono, jak korzystac z tych niezwyklych zwierzat i jak sie z nimi obchodzic. Smoki - nazwane tak na pamiatke mitycznych ziemskich zwierzat, do ktorych byly podobne - mialy dwie cenne cechy: potrafily blyskawicznie przenosic sie z miejsca na miejsce, a po przezuciu bogatej w fosfine skaly zialy ogniem. Poniewaz smoki umialy latac, mogly atakowac Nici w powietrzu i spalac je, zanim dosiegly one ziemi.Minelo wiele pokolen, zanim w pelni rozwinieto potencjalne mozliwosci tych zwierzat. Druga faza proponowanej ochrony przed zabojczymi atakami miala trwac jeszcze dluzej. Nici, ktore byly wedrujacymi przez kosmos zarodnikami grzybopodobnego tworu, z bezmyslna zarlocznoscia pozeraly wszystkie substancje organiczne, a kiedy juz gdzies wyladowaly, zagrzebywaly sie w ziemi i rozmnazaly z przerazajaca szybkoscia. Wyhodowano wiec symbiotyczny organizm, majacy przeciwdzialac atakom tego pasozyta i tak powstale robaki wprowadzono do ziemi na Poludniowym Kontynencie. Zgodnie z planem, smoki mialy stanowic widzialna ochrone i zweglac Nici, kiedy beda sie jeszcze one unosily sie w powietrzu, oraz chronic domy i zywy inwentarz kolonistow. Robaki - symbioty mialy chronic roslinnosc, pozerajac wszystkie Nici, ktorym udalo sie uniknac smoczego ognia.Tworcy tego dwufazowego planu obrony nie wzieli pod uwage warunkow geologicznych. Poludniowy Kontynent, pozornie duzo bardziej atrakcyjny niz surowszy kraj na polnocy, okazal sie niestabilny i cala kolonia zmuszona byla szukac ochrony przed Nicmi na polnocy, w naturalnych jaskiniach na plycie kontynentalnej.Pierwotna Warownia Fort, wybudowana na polnocnym kontynencie we wschodniej scianie Wielkiego Zachodniego Pasma Gorskiego, stala sie wkrotce za ciasna dla kolonistow, a jej stajnie nie mogly pomiescic rosnacej liczby smokow. Rozpoczeto wiec budowe nowej osady nieco dalej na polnoc, gdzie w poblizu pelnej jaskin sciany skalnej utworzylo sie duze jezioro. Jednakze i w Warowni Ruatha po kilku pokoleniach zrobilo sie tloczno.Poniewaz Czerwona Gwiazda pojawiala sie na wschodnim horyzoncie, Pernenczycy zdecydowali, ze nowe osiedla zaloza w gorach na wschodzie, jesli znajda sie tam jaskinie. Nici nie spalaly tylko litej skaly i metalu, ktorych niezmiernie malo bylo na Pernie.Skrzydlate, ogoniaste, zionace ogniem smoki osiagnely tymczasem takie rozmiary, ze potrzebowaly bardziej obszernych pomieszczen niz domostwa wykute w skalach. Odpowiednie do tego okazaly sie podziurawione jaskiniami stozki wygaslych wulkanow, jeden wysoko nad Fortem, drugi w Gorach Bendenskich. Nie trzeba bylo wielkich przerobek, zeby nadaly sie do zamieszkania. Jednak na realizacje tych planow zuzyto resztki paliwa, napedzajacego wielkie machiny do ciecia kamieni, przeznaczone do prac gorniczych, a nie do wycinania jaskin w scianach skalnych. Nastepne warownie trzeba juz bylo budowac recznie.Smoki i ich jezdzcy w polozonych wysoko siedliskach, a takze ludzie w wydrazonych w glebi skal jaskiniach, tworzyli wlasne zwyczaje i tradycje, ktore stawaly sie prawem. A kiedy zagrazal opad Nici, kiedy przez Gwiezdne Kamienie wzniesione na obrzezu kazdego Weyru mozna bylo zobaczyc o swicie Czerwona Gwiazde, smoki i ich jezdzcy mobilizowali sie do obrony mieszkancow Pernu.Potem, przez dwiescie Obrotow planety Pern wokol macierzystej gwiazdy, kiedy Czerwona Gwiazda, ta zamarznieta, samotna branka, znajdowala sie na drugim koncu swojej nieregularnej orbity, na Pern nie spadaly zadne Nici. Mieszkancy usuneli slady zniszczen, uprawiali zboza, sadzili sady i mysleli o zalesieniu zboczy ogoloconych ongis przez Nici. Zdolali nawet zapomniec, ze byl czas, kiedy grozila im zaglada. A pozniej, gdy wedrujaca planeta powrocila w poblize Pernu, Nici znowu zaczely opadac. Ich ataki trwaly przez nastepne piecdziesiat lat. I znowu Pernenczycy skladali dzieki swoim niezyjacym od wielu pokolen przodkom, ze stworzyli smoki, ktore ognistym tchnieniem spopielaly w powietrzu opadajace Nici.Rodzaj smoczy rowniez rozkwitl podczas tej przerwy i zasiedlil cztery nastepne miejsca zgodnie z podstawowym planem rozwoju obrony.Wspomnienia o Ziemi z kazdym pokoleniem slably w pamieci Pernenczykow, az wiedza o pochodzeniu czlowieka przerodzila sie w legende. W codziennej walce o przetrwanie znaczenie poludniowej polkuli oraz instrukcje dotyczace smokow i robakow, sformulowane przez kolonistow, ulegly znieksztalceniu, a potem zapomniano o nich.Kiedy nadeszlo Szoste Przejscie Czerwonej Gwiazdy, zdazyla juz powstac skomplikowana struktura spoleczno-polityczno-ekonomiczna, majaca zaradzic tym powtarzajacym sie kataklizmom. Szesc Weyrow, jak nazywano osiedla smoczych ludzi w wygaslych wulkanach, przysieglo bronic Pernu, przy czym kazdy Weyr mial jakas czesc Polnocnego Kontynentu pod swoimi skrzydlami, w doslownym znaczeniu tych slow. Pozostali mieszkancy zgodzili sie skladac im daniny, poniewaz w wulkanicznych osiedlach smoczych jezdzcow nie bylo ziemi uprawnej. Poza tym podczas Przerw jezdzcy musieli zajmowac sie szkoleniem smokow i nie mogli pozwolic sobie na nauke innych zawodow, a podczas Przejsc caly ich czas pochlaniala obrona Pernu.Osady, zwane Warowniami, zakladano tam, gdzie mozna bylo znalezc naturalne jaskinie. Trzeba bylo silnego czlowieka, zeby w czasie atakow Nici zapanowac nad rozszalalymi z przerazenia ludzmi; trzeba bylo madrej administracji, zeby zgromadzic zywnosc na czas, kiedy niczego nie dawalo sie bezpiecznie wyhodowac, i trzeba bylo niezwyklych zabiegow, zeby nie spadla produktywnosc ludzi i nie pogorszyl sie ich stan zdrowia, poki nie przeminie zagrozenie.Ludzie wykazujacy szczegolne uzdolnienia do obrobki metalu, do tkactwa, hodowli, rolnictwa, rybolowstwa czy gornictwa, grupowali sie w kazdej wiekszej Warowni w cechy i podporzadkowywali sie jednej Siedzibie Cechu, gdzie uczono podstaw rzemiosla, a zasady danej sztuki przekazywano z pokolenia na pokolenie. Lord Warowni nie mial prawa o...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]